Przez ostatnie lata polski biznes z zapartym tchem śledził doniesienia o kolejnych przełomach w dziedzinie sztucznej inteligencji. Dyskusje, początkowo ograniczone do działów IT i technologicznych startupów, dziś toczą się w gabinetach prezesów i na salach posiedzeń zarządów. AI przestała być futurystyczną ciekawostką, a stała się realnym narzędziem, które optymalizuje łańcuchy dostaw, personalizuje marketing i automatyzuje procesy finansowe. Jednak w miarę jak algorytmy coraz głębiej wnikają w tkankę organizacyjną, na horyzoncie pojawia się nowe, znacznie bardziej złożone i nieoczekiwane wyzwanie. Nie ma ono charakteru technologicznego, lecz ludzki. Dotyczy istoty przywództwa.
Polscy menedżerowie, wychowani w kulturze biznesowej ceniącej bezpośrednie relacje, intuicję i osobiste zaangażowanie, stają przed unikalnym dylematem: jak zintegrować sztuczną inteligencję z procesem podejmowania decyzji, nie tracąc przy tym ludzkiego pierwiastka? Jak zaufać rekomendacjom „czarnej skrzynki”, jednocześnie biorąc na siebie pełną odpowiedzialność za ich konsekwencje? W jaki sposób prowadzić zespoły przez transformację, która budzi tyle samo ekscytacji, co lęku o przyszłość? To już nie jest pytanie o to, czy wdrażać AI, ale jak to robić w sposób mądry, etyczny i zrównoważony. Polska, ze swoją specyfiką rynku i kapitałem ludzkim, staje przed szansą wypracowania własnego, unikalnego modelu przywództwa w dobie sztucznej inteligencji – przywództwa, które łączy innowację technologiczną z odpowiedzialnością.
Bitrix24 – platforma typu „wszystko w jednym” – wspiera liderów w cyfrowej transformacji. Łączy CRM, zarządzanie zespołami, automatyzację i komunikację wewnętrzną w jednym ekosystemie – bez zbędnych przełączeń i chaosu narzędziowego.
Zacznij bezpłatniePrzez dekady model skutecznego menedżera opierał się na doświadczeniu, wiedzy branżowej i zdolności do podejmowania trafnych decyzji na podstawie dostępnych, często niekompletnych danych. Menedżer był ekspertem, kapitanem statku, który znał mapy i potrafił nawigować w czasie burzy. Wprowadzenie AI do organizacji fundamentalnie zmienia tę metaforę. Menedżer przyszłości nie musi być programistą ani analitykiem danych. Jego funkcja przesuwa się z eksperta-solisty w stronę dyrygenta skomplikowanej orkiestry, w której jednymi z kluczowych muzyków stają się inteligentne algorytmy.
Ta zmiana paradygmatu wymusza zdefiniowanie na nowo kluczowych kompetencji. Zamiast dogłębnej wiedzy technicznej, od menedżera wymaga się świadomości strategicznej – umiejętności zadawania właściwych pytań i identyfikowania tych obszarów działalności firmy, w których AI może przynieść największą wartość. Musi on zrozumieć, czym jest uczenie maszynowe, jakie są jego ograniczenia i jakie dane są potrzebne do jego skutecznego działania, aby móc prowadzić merytoryczną dyskusję ze swoimi zespołami technicznymi i wspólnie definiować cele projektów.
Kolejną transformacją jest przejście od decyzji opartych na intuicji do przywództwa opartego na sprawdzalnych danych (data-driven leadership). Nie oznacza to ślepego podążania za rekomendacjami algorytmów. Wręcz przeciwnie, zadaniem lidera jest krytyczna ocena tych sugestii, rozumienie kontekstu biznesowego, którego maszyna może nie dostrzegać, oraz branie pod uwagę czynników niemierzalnych – morale zespołu, kultury organizacyjnej czy długofalowych relacji z klientami. Lider staje się tłumaczem, który potrafi przełożyć surowe dane i wyniki modeli na zrozumiałe strategie biznesowe i konkretne działania. Musi kultywować w sobie i w swoim zespole zdrowy sceptycyzm, pytając nie tylko „co” sugeruje algorytm, ale przede wszystkim „dlaczego”.
To wszystko prowadzi do fundamentalnej zmiany w stylu zarządzania – od hierarchicznego i dyrektywnego w stronę opartego na współpracy. W świecie, gdzie najlepsze pomysły mogą pochodzić z analizy danych przeprowadzonej przez juniora w zespole, a kluczowe ostrzeżenie może wygenerować algorytm, menedżer musi tworzyć środowisko psychologicznego bezpieczeństwa, w którym każdy czuje się uprawniony do dzielenia się spostrzeżeniami i kwestionowania status quo.
Wprowadź swój adres e-mail, aby otrzymać kompleksowy, szczegółowy przewodnik krok po kroku
Analizując gotowość na przyjęcie nowego modelu przywództwa, Polska jawi się jako kraj pełen kontrastów. Z jednej strony, posiadamy ogromny potencjał, który czyni nas naturalnym kandydatem do odegrania znaczącej roli w erze AI. Z drugiej, borykamy się z kulturowymi i strukturalnymi barierami, które mogą spowolnić tę transformację.
Naszym największym atutem jest bez wątpienia kapitał intelektualny. Polska od lat znajduje się w czołówce rankingów oceniających umiejętności programistyczne i analityczne. Mamy armię świetnie wykształconych inżynierów, matematyków i specjalistów IT, co tworzy solidny fundament techniczny pod wdrożenia AI. Co więcej, polskie firmy, szczególnie te z sektora technologicznego, finansowego i e-commerce, wykazały się w ostatniej dekadzie niezwykłą zdolnością do szybkiej adaptacji cyfrowych innowacji. Ta technologiczna zwinność to doskonały punkt wyjścia.
Jednakże, po drugiej stronie medalu znajduje się kultura zarządzania, która w wielu, zwłaszcza bardziej tradycyjnych, przedsiębiorstwach wciąż opiera się na hierarchii i centralizacji decyzji. Model „folwarczny”, choć często krytykowany, wciąż ma się dobrze w niektórych zakątkach polskiego biznesu. Charakteryzuje się on niskim poziomem zaufania, niechęcią do delegowania uprawnień i podejmowaniem decyzji w wąskim gronie zarządu. Taka kultura jest zaprzeczeniem zwinnego, opartego na danych i współpracy przywództwa, jakiego wymaga era AI. Wdrożenie inteligentnych systemów w takim środowisku może prowadzić do frustracji i marnotrawstwa potencjału – technologia będzie postrzegana jako narzędzie kontroli, a nie wsparcia.
Kolejnym wyzwaniem jest specyfika polskiej kultury biznesowej, w której ogromną rolę odgrywają relacje międzyludzkie i nieformalne sieci kontaktów. To często siła, ale w kontekście AI może stać się barierą. Decyzje podejmowane w oparciu o „przeczucie” lub osobistą znajomość z kontrahentem mogą być trudne do zastąpienia przez chłodną, algorytmiczną analizę. Polski menedżer staje przed zadaniem znalezienia złotego środka – wykorzystania mocy danych do obiektywizacji decyzji, bez jednoczesnego niszczenia cennej tkanki relacji, która często stanowi o przewadze konkurencyjnej.

Jak zatem polski menedżer może świadomie kształtować swoje kompetencje, aby sprostać nowym wyzwaniom? Transformacja w lidera ery AI nie jest jednorazowym wydarzeniem, lecz procesem wymagającym zaangażowania i strategii.
Edukacja i demistyfikacja technologii. Pierwszym zadaniem jest zbudowanie osobistego, fundamentalnego zrozumienia, czym jest, a czym nie jest sztuczna inteligencja. Nie chodzi o naukę programowania, ale o zrozumienie kluczowych koncepcji, takich jak uczenie maszynowe, sieci neuronowe czy przetwarzanie języka naturalnego. Menedżer powinien aktywnie poszukiwać wiedzy poprzez udział w branżowych webinarach, czytanie literatury fachowej (np. „AI Superpowers” autorstwa Kai-Fu Lee) czy nawet ukończenie kursów online dedykowanych menedżerom (np. „AI for Everyone” Andrew Ng na platformie Coursera). Celem jest osiągnięcie poziomu, który pozwala na swobodną i merytoryczną rozmowę z ekspertami technicznymi.
Audyt procesów i identyfikacja „szybkich zwycięstw”. Zamiast planować wielką, rewolucyjną zmianę, mądrze jest zacząć od małych, kontrolowanych eksperymentów. Lider powinien, we współpracy z zespołem, przeprowadzić audyt procesów w swoim obszarze odpowiedzialności i zidentyfikować te, które są powtarzalne, oparte na danych i których automatyzacja może przynieść szybkie, mierzalne korzyści. Może to być np. automatyzacja klasyfikacji zapytań od klientów, optymalizacja kampanii marketingowej czy prognozowanie popytu na kluczowe produkty. Sukces takiego pilotażowego projektu nie tylko dostarczy cennych doświadczeń, ale także stanie się potężnym argumentem za dalszymi inwestycjami.
Budowanie wewnętrznej koalicji. Transformacja AI rzadko kiedy jest dziełem jednej osoby. Skuteczny menedżer musi zbudować wokół siebie grupę zwolenników zmiany. Powinna ona obejmować zarówno entuzjastów technologii z działu IT, jak i otwartych na innowacje menedżerów z innych działów biznesowych. Taka nieformalna grupa może pełnić funkcję wewnętrznego think-tanku, wymieniać się wiedzą i wspólnie promować kulturę innowacji w całej organizacji.
Kultywowanie kultury eksperymentu. Wdrażanie AI nierozerwalnie wiąże się z ryzykiem. Nie wszystkie projekty zakończą się sukcesem, a niektóre algorytmy nie spełnią pokładanych w nich nadziei. Zadaniem menedżera jest stworzenie środowiska, w którym porażka jest traktowana nie jako powód do wstydu, ale jako cenna lekcja. Oznacza to promowanie zwinnych metodyk pracy (Agile), szybkie prototypowanie i otwartą komunikację na temat zarówno sukcesów, jak i niepowodzeń.
Skuteczne prowadzenie organizacji w erze AI wymaga od menedżera zbudowania solidnej, trójfilarowej struktury.
1. Menedżer jako strateg i wizjoner: pierwszym i najważniejszym zadaniem jest stworzenie jasnej wizji tego, jak sztuczna inteligencja ma wspierać realizację celów strategicznych firmy. Nie chodzi o wdrażanie AI dla samego faktu bycia innowacyjnym. Menedżer musi zidentyfikować kluczowe problemy biznesowe (np. wysoka rotacja klientów, niska efektywność produkcji, długi czas wprowadzania produktu na rynek) i odpowiedzieć na pytanie, czy i jak AI może pomóc je rozwiązać. To wymaga odwagi do eksperymentowania, tworzenia pilotażowych projektów, ale także dyscypliny w mierzeniu zwrotu z inwestycji i bezwzględnego ucinania inicjatyw, które nie przynoszą wartości. Musi także myśleć długofalowo, zastanawiając się, jak AI może w przyszłości otworzyć zupełnie nowe modele biznesowe lub rynki dla jego firmy.
2. Lider jako kompas etyczny: w miarę jak AI przejmuje coraz więcej zadań, rośnie znaczenie etycznego wymiaru przywództwa. Polski menedżer musi stać się strażnikiem wartości w swojej organizacji. To on jest ostatecznie odpowiedzialny za to, aby algorytmy nie dyskryminowały klientów czy kandydatów do pracy, aby dane były wykorzystywane w sposób transparentny i zgodny z prawem (RODO), a także za zarządzanie społecznymi konsekwencjami automatyzacji. Szczególnie w kontekście europejskich regulacji, takich jak AI Act, rola menedżera w zapewnieniu zgodności i budowaniu „godnej zaufania AI” (Trustworthy AI) staje się kluczowa. To on musi zainicjować w firmie dyskusję o granicach wykorzystania AI i stworzyć mechanizmy nadzoru, które zapewnią, że technologia służy ludziom, a nie na odwrót.
3. Lider jako architekt zmiany i kultury: to być może najtrudniejszy, ale i najważniejszy filar. Technologię można kupić, ale kultury organizacyjnej – nie. Transformacja AI to przede wszystkim zmiana ludzkich nawyków, postaw i obaw. Lider musi stać się głównym komunikatorem i ambasadorem tej zmiany. Jego zadaniem jest nieustanne tłumaczenie pracownikom, dlaczego firma podąża tą drogą, jakie korzyści przyniesie to im i całej organizacji, a także otwarte adresowanie lęków związanych z utratą pracy. Kluczowe staje się tu wykorzystanie nowoczesnych platform do angażowania całej załogi. Narzędzia takie jak wewnętrzne portale firmowe i komunikatory w ramach platformy Bitrix24 pozwalają na prowadzenie transparentnej komunikacji na niespotykaną dotąd skalę. Menedżer może za ich pomocą publikować regularne aktualizacje na temat postępów projektów AI, tworzyć dedykowane grupy dyskusyjne do zbierania feedbacku, organizować sesje Q&A online, a także budować bazę wiedzy, która demistyfikuje technologię. W ten sposób, nawet w rozproszonej organizacji, możliwe jest utrzymanie poczucia wspólnoty i celu, co jest fundamentem każdej udanej transformacji i esencją zachowania „ludzkiego dotyku”.

Droga, która stoi przed polskimi menedżerami, nie jest prosta. Wymaga ona nieustannej sztuki balansowania. Równowagi między fascynacją nowymi technologiami a krytycznym myśleniem. Między dążeniem do efektywności a empatią dla pracowników. Między logiką algorytmów a mądrością ludzkiej intuicji. To wyzwanie, które wykracza poza tradycyjne ramy zarządzania i wkracza w sferę filozofii i etyki.
Sukces polskich przedsiębiorstw w nadchodzącej dekadzie nie będzie zależał od mocy obliczeniowej ich serwerów, ale od mądrości i odwagi ich menedżerów. Od ich zdolności do budowania mostów między światem ludzi i maszyn. Równie istotna będzie rola krajowych uczelni i szkół biznesu w kształceniu nowej generacji menedżerów – takich, którzy biegle poruszają się zarówno w świecie finansów, jak i w świecie danych. Dla tych, którzy podejmą to wyzwanie, nagrodą będzie nie tylko przewaga konkurencyjna, ale także szansa na stworzenie organizacji, które są nie tylko inteligentne, ale przede wszystkim – ludzkie.
Bitrix24 – platforma typu „wszystko w jednym” – wspiera liderów w cyfrowej transformacji. Łączy CRM, zarządzanie zespołami, automatyzację i komunikację wewnętrzną w jednym ekosystemie – bez zbędnych przełączeń i chaosu narzędziowego.
Zacznij bezpłatnieJakie są główne wyzwania dla menedżerów w Polsce w związku z wdrażaniem AI?
Główne wyzwania mają charakter zarówno kulturowy, jak i strategiczny. Polscy menedżerowie muszą zrównoważyć technologiczną innowację z zachowaniem „ludzkiego pierwiastka”, co oznacza integrowanie danych z intuicją i relacjami międzyludzkimi. Muszą także przezwyciężyć tradycyjne, hierarchiczne modele zarządzania, które nie sprzyjają zwinności i kulturze eksperymentowania wymaganej przez AI. Kolejnym wyzwaniem jest wzięcie pełnej odpowiedzialności za decyzje podejmowane przy wsparciu algorytmów oraz zarządzanie obawami pracowników dotyczącymi przyszłości ich miejsc pracy.
W jaki sposób polscy menedżerowie godzą innowacje AI z kwestiami etycznymi?
Menedżer w erze AI musi stać się „kompasem etycznym” organizacji. Jego zadaniem jest zapewnienie, że wdrażane systemy są transparentne, sprawiedliwe i nie prowadzą do dyskryminacji. Oznacza to aktywne nadzorowanie algorytmów, dbanie o zgodność z regulacjami takimi jak RODO i unijny AI Act, a także inicjowanie wewnątrz firmy dyskusji na temat etycznych granic wykorzystania technologii. Równowaga polega na wykorzystaniu potencjału AI do wzrostu, przy jednoczesnym budowaniu systemów godnych zaufania i działających w interesie społecznym.
Jakie umiejętności są kluczowe dla menedżera w erze sztucznej inteligencji w Polsce?
Kluczowe umiejętności przesuwają się z wiedzy eksperckiej w stronę strategicznego myślenia i kompetencji miękkich. Należą do nich: świadomość strategiczna pozwalająca identyfikować, gdzie AI może przynieść największą wartość; zdolność do przywództwa opartego na danych, czyli krytycznej analizy sugestii algorytmów; oraz umiejętność budowania inkluzywnej kultury organizacyjnej, która promuje psychologiczne bezpieczeństwo i współpracę. Niezbędna jest także transparentna komunikacja, aby skutecznie prowadzić zespół przez proces zmiany.
Jak sztuczna inteligencja wpływa na procesy decyzyjne w polskich firmach?
AI fundamentalnie zmienia procesy decyzyjne, przesuwając je od decyzji opartych wyłącznie na intuicji i doświadczeniu w stronę decyzji wspieranych przez analizę danych. Menedżer nie musi już polegać na niekompletnych informacjach. Zamiast tego, jego rola polega na interpretacji i poprawnym wdrożeniu rekomendacji generowanych przez AI, łącząc je z wiedzą o rynku i kulturze firmy. Wymaga to kultywowania zdrowego sceptycyzmu i zadawania pytania „dlaczego” algorytm sugeruje dane rozwiązanie, co prowadzi do bardziej obiektywnych i przemyślanych decyzji.
Jakie strategie mogą zastosować polscy menedżerowie, aby wspierać odpowiedzialne wdrażanie AI?
Menedżerowie powinni przyjąć strategię ewolucyjną, a nie rewolucyjną. Praktyczna mapa drogowa obejmuje cztery kluczowe kroki: po pierwsze, osobistą edukację w celu demistyfikacji technologii; po drugie, rozpoczynanie od małych, pilotażowych projektów, aby zidentyfikować „szybkie zwycięstwa” i zdobyć doświadczenie; po trzecie, budowanie wewnętrznej koalicji zwolenników zmiany; i po czwarte, świadome kultywowanie kultury eksperymentu, w której porażki traktowane są jako okazje do nauki. Kluczem jest transparentna komunikacja i angażowanie całego zespołu w proces transformacji.